Zaciągając kredyt większość z nas zakłada że spłaci go w określonym terminie bez szczególnych problemów. Rzeczywiście jeżeli mądrze gospodarujemy domowym budżetem tak się zwykle dzieje. Uważajmy jednak by nie przytrafiło nam się to co przeciętnemu Kowalskiemu.
Przypuśćmy sobie że w pewnym średniego zaludnienia mieście żyje sobie pan Jan Kowalski. Jest on właścicielem biura podróży. W jego mieście jest wiele podobnym biur i Kowalskiemu wiodło by się nie najlepiej gdyby nie natrafił na pewną nisze rynkową. Tą niszą okazała się organizacja wczasów do Egiptu. Interes się wspaniale rozwijał. Pan Kowalski zamówień miał dużo i zaczął zarabiać doskonale. Dlatego wkrótce uznał że mógłby żyć jak przystało na człowieka o jego pokrojach zarobkowych. Kowalski wziął więc kredyt hipoteczny i postawił sobie piękny dom. Do pięknego domu pasują też piękne meble zatem nasz Kowalski także je nabył – na raty. Potem wszystko poszło z górki. Pan Kowalski stwierdził że przydałby mu się elegancki samochód. A do eleganckiego samochodu pasuje piękny garnitur. Kowalski wszystko to brał na kredyt.
Jan Kowalski nie martwił się że ma długi ponieważ posiadał takie dochody że wystarczało mu na spłatę rat i jeszcze sporo pozostawało na różne przyjemności. Banki chętnie udzielały mu pożyczek tak więc Kowalski przywykł do życia na kredyt i zaczął wydawać więcej niż zarabiał. Niestety nagle w Egipcie wybuchła rewolucja, państwo obległo w demonstrujących, przy tym unieruchamiając turystykę przyjezdną. Za jednym więc zamachem pan Kowalski stracił cały rynek docelowy.
Poprzez to niespodziewane wydarzenie Jan Kowalski nie był wstanie spłacić swoich dotychczasowych zobowiązań z bieżących dochodów zatem znalazł się w sytuacji nadmiernego zadłużenia. Sam uważał że winę za to ponoszą strajkujący ale my wiemy że stało się tak ponieważ stracił on kontrole nad swoim budżetem. Kowalski tak bardzo przyzwyczaił się do wysokiego standardu życia że nie potrafił z niego zrezygnować. Zaciągał wciąż nowe kredyty próbując w ten sposób pokryć stare zobowiązania. Pieniędzy wystarczało mu jedynie na spłatę odsetek bowiem nadal kupował sobie piękne garnitury i inne luksusowe rzeczy. W końcu przestał płacić rachunki za ogrzewanie i oświetlenie domu. Wierzyciele wciąż przesyłali mu listy z żądaniami zwrotu długów. Kowalskiego tak bardzo frustrowała ta korespondencja że przestał w ogóle ją odbierać. Nasz bohater wpadł w tak zwaną spirale zadłużenia.
Jak pan Kowalski wyszedł z zadłużenia.
To że Kowalski nie przyjmuje korespondencji nie oznacza że treść go nie obowiązuje. Jeżeli na przykład bank lub skok poinformuje dłużnika listownie o wypowiedzeniu umowy kredytowej a on dwukrotnie takiego listu nie odbierze to wypowiedzenie umowy i tak jest ważne. W przypadku sporu dłużnik nie może się tłumaczyć że o niczym nie wiedział ponieważ jego obowiązkiem jest odbiór nadsyłanych korespondencji. Jest więc oczywiste że najważniejszą sprawą jaką Kowalski musi podjąć jest odebranie korespondencji i podjęcie rozmów z wierzycielami. Po pierwsze pan Jan nie powinien traktować instytucji finansowej jak wroga. W czasie takich rozmów najważniejsze jest by pokazać że człowiek angażuje się w takie sprawy i zależy mu na wypracowaniu porozumienia. Nie powinien też oczekiwać że bank rozstrzygnie sprawę za niego lecz samemu zaproponować warunki ugody. Pan Kowalski może na przykład poprosić o wydłużenie okresu kredytowania lub o zawieszenie spłaty kredytu do momentu odzyskania płodności finansowej. Ugoda z kredytodawcą powinna się opierać na warunkach możliwych do zaakceptowania przez obydwie strony. Dobrze też by ustaliły one wspólnie rozsądny plan wyjścia z zadłużenia. Ułatwi to dłużnikowi kontrole nad jego finansami i uchroni przed zaciąganiem kolejnych zobowiązań.
Kowalski zrobił tak jak rozsądny kredytobiorca: porozumiał się z wierzycielami, posprzedawał co tylko mógł, znalazł prace w biurze specjalizującym się turystyką przyjezdną. Kowalski starannie analizował swoje dochody i wydatki. Unikał kupowania rzeczy bez których doskonale mógł się obejść. Odkładał część każdej pensji na spłatę kredytu i w końcu wydobył się z długów. Kowalski odzyskał kontrole nad swoimi finansami i nauczył się planować własny budżet. Krótko mówiąc stał się wolny.