Jeśli poszukujemy tani kredyt hipoteczny, w tym wypadku mówiąc tylko o ogólnej kwocie spłat i zakładając że oba kredyty (w EURO i PLN) mają podobne koszty wstępne, weźmy pod uwagę następujące rozwiązanie…
Dlaczego warto pożyczyć w Euro?
Otóż rzeczą naturalną jest że klient przychodząc do firmy doradczej musi mieć nadzieje że ta firma dokona wyboru w sposób optymalny. Porównując obecnie waluty EURO i Złoty, większość ekspertów jest zdania że jest to kurs wysoki na korzyść EURO i jest ogromne prawdopodobieństwo iż waluta EURO będzie w najbliższym czasie słabnąć wobec złotówki – wynika to między innymi z faktu że kraje Eurolandu są w bardzo głębokiej recesji która będzie się najprawdopodobniej nasilać w kolejnych latach. Oznacza to, że Europejski Bank Centralny najprawdopodobniej utrzyma niską stopę procentową czyli możemy cały czas liczyć że oprocentowanie w EURO będzie znacznie niższe od oprocentowania w złotych, a przez to będą niższe raty. Drugą korzyścią może okazać się to iż jeśli faktycznie EURO obniży się wobec Złotego to otrzymamy spory bonus w postaci samospłaty części kapitału. Czyli możemy zyskać dwukrotnie: zarówno na wysokości każdej raty jak i możemy też dostać prezent w postaci zmniejszenia kapitału dzięki obniżeniu kursu EURO wobec Złotego.
Warto zauważyć że dwa lata temu kiedy Frank Szwajcarski był bardzo słaby wobec złotówki większość ekspertów prognozowała wzrost tej waluty i tak się stało, teraz natomiast jest sytuacja odwrotna kurs EURO wobec Złotego jest kursem prawdopodobnie przewartościowanym lub jest to kurs równowagi. Przy kursie równowagi zarabiamy po prostu na każdej racie, nie zarabiamy na kapitale ale zarabiamy na każdej racie i dzięki temu nasz portfel nie maleje.
Wady kredytu hipotecznego w Złotówkach
Częstym argumentem przeciwników kredytów walutowych jest hasło bezpieczeństwo. Na razie widzimy sprawę od strony klienta więc jest to argument niepoparty żadną statystyką. Według danych statystycznych które są opublikowane sukcesywnie, chodzi o dane z przełomu 2009-2010 roku, tylko jeden procent kredytów walutowych (tu mowa o kredytach mieszkaniowych) było w stanie zagrożonym. W tej samej grupie kredytów mieszkaniowych, kredyty hipoteczne w Złotych spłacało się źle w przypadku dwóch i czterech proc. Pamiętajmy że 2009 rok był rokiem fatalnym aby znaleźć
tani kredyt hipoteczny w obcej walucie ponieważ właściwie sprawa kredytów walutowych została wstrzymana, a więc ten portfel w sposób naturalny się psuł. Niebyły udzielane nowe kredyty, natomiast stare się częściowo spłacały, ale był to też test -nie laboratyjny tylko prawdziwy- gdzie okazało się że w sytuacji krytycznej -bo jednak 2009 rok był rokiem kryzysu- cały czas ten portfel trzyma się bardzo dobrze. Oczywiste jest również z punktu widzenia klienta w sytuacji w której ma kłopoty finansowe iż łatwiej mu będzie spłacić kredyt który ma niższą rate niż ten który ma wyższą. Tak więc te kilka set złotych na racie które oszczędzamy, czasem nawet więcej, w sytuacji kryzysu jest to właśnie to co czasem pozwoli nam ten kredyt spłacić. Te kilkaset złotych może decydować o tym że właśnie portfel kredytów złotówkowych będzie gorzej spłacany.
Kwestia SPREAD
Ostatnią rzeczą jest kwestia SPREADu, oczywiście tracimy na SPREADzie od 6 do 9 procent, w zależności od banku – jest to duża kwota. Jednak kredyt hipoteczny zaciągamy na dwadzieścia/trzydzieści lat przez te osoby które nie planują szybkiej spłaty ma właściwie jeden parametr warty rozsądnego przemyślenie, jest to wysokość raty. Na dzień spłaty kredytu zapominamy o SPREADzie, nie jest on dla nas istotny, jedynym ważnym parametrem jest wysokość raty. To że w przypadku kredytu walutowego są one bardziej zmienne wcale nie oznacza że jest to kredyt bardziej ryzykowny. Jedynym argumentem na bezpieczeństwo kredytów złotówkowych jest to że one mają bardziej równe raty, ale wszystkie raty się zmieniają. W chwili obecnej istnieje wielkie prawdopodobieństwo iż rada polityki pieniężnej podniesie stopy procentowe prędzej w Złotych aniżeli w EURO.